Opony to wynalazek, który zawdzięczamy głównie śmiałym pomysłom wynalazców z Europy i Ameryki. Nie oznacza to jednak, że azjatyckie marki nie liczą się w branży. Producenci opon z Dalekiego Wschodu udowadniają, że potrafią osiągnąć sukces jeszcze szybciej niż europejska i amerykańska konkurencja. Szczególnie można tu wspomnieć o oponach koreańskich i japońskich.
Japońskie opony z historią
Europa miała Johna Boyda Dunlopa i braci Michelin. Ameryka – Charlesa Goodyeara i Henry'ego Firestone'a. Jeśli chodzi o wybitne osobistości, szczególnie zasłużone dla rozwoju przemysłu oponiarskiego w Azji, warto w szczególności pamiętać o Shojiro Ishibashim. Stworzył on japońskie opony, które początkowo miały wspomóc rodzimy mu rynek samochodowy. Dziś jego dzieło, czyli koncern Bridgestone, jest największym producentem wyrobów gumowych na świecie.
Shojiro Ishibashi urodził się w 1899 roku w Kurume, w mieście prefektury Fukuoka. Wydawało się, że pisany był mu nie tyle nowoczesny przemysł, ile rzemiosło – jego rodzina prowadziła mały interes krawiecki. Zanim Ishibashi skończył 18 lat, przejął rodzinny biznes i w kilka lat uczynił z niego przedsiębiorstwo o zasięgu ogólnokrajowym. Postanowił, że z ubrań przerzuci się na buty – razem z bratem ruszył z produkcją tradycyjnego japońskiego obuwia tabi. W pomysłowy sposób zabiegał o promocję swoich wyrobów – jeździł po ulicach sprowadzonym zza oceanu, jedynym w okolicy amerykańskim samochodem. Można wyobrazić sobie, jaką uwagę przyciągał w latach 20. w Japonii, dalekiej od dzisiejszego zaawansowania technologicznego.
Od końca lat 20. Ishibashi właściwie już nie potrzebował reklamy. Po tym, jak w 1925 roku wprowadził na rynek gumowe podeszwy (prowadząc firmę Nihon Tabi Company), zbił potężny kapitał – w produkowane na masową skalę sandały na gumie obuł niemal całą ówczesną Japonię. Ale to nie buty zapewniły mu miejsce w annałach światowego przemysłu. Jego kolejnym, a właściwie najważniejszym celem stały się opony. Japoński rynek motoryzacyjny był w powijakach i trudno było przypuszczać, że opanowanie go, choćby w stu procentach, przyniesie firmie oczekiwane zyski.
Stonebridge, czyli Bridgestone
Rezolutny Japończyk zamierzał eksportować swoje opony przede wszystkim tam, gdzie tak samochodów, jak i konkurentów było najwięcej: do Europy i Ameryki. W 1930 roku jego pierwszy model ogumienia był gotowy. Ishibashi potrzebował jeszcze nazwy swojej marki – łatwej, zrozumiałej i zapadającej w pamięć. Przetłumaczył więc, zupełnie dosłownie, swoje nazwisko na język angielski. Co wyszło? Stonebridge, czyli kamienny most. Zanim Ishibashi wysłał swoje opony za ocean, przestawił słowa w nazwie firmy, uzyskując Bridgestone. Podobieństwa z ówczesnym potentatem w tym biznesie, czyli marką Firestone (od nazwiska Henry'ego Firestone'a) zapewne były zamierzone. Spółka oficjalnie rozpoczęła swoją działalność w 1931 roku.
Dzieło Shojiro Ishibashiego na rynku ogumienia do dziś może zdumiewać swoją skalą, wszak dojście do statusu najpotężniejszego z potentatów w branży, zaczynając od małej manufaktury obuwniczej, jest godne podziwu. Tym niemniej założyciel firmy Bridgestone, niczym jego amerykański rywal (jak na ironię, Firestone jest od lat własnością Bridgestone), nigdy nie ograniczał swojej działalności wyłącznie do pomnażania fortuny i przemysłowej ekspansji. Ishibashi przeszedł do historii jako człowiek japońskiego renesansu w czasach ekonomicznego wzrostu w latach przed- i powojennych.
Cztery wieki tradycji Sumitomo
W 1630 roku były samuraj Masatomo Sumitomo założył w Kioto sklep, w którego asortymencie znalazły się leki i książki. Jego szwagier – Riemon Soga był natomiast mistrzem metalurgii i zasłynął opracowaniem metody, dzięki której uzyskiwał srebro z rudy miedziowej. To odkrycie dało rodzinie Sumitomo sławę i bogactwo. Pod koniec XVII wieku japoński ród dysponował świetnie prosperującą kopalnią miedzi oraz rafinerią.
Powiązania rodziny Sumitomo z przemysłem oponiarskim datuje się na początki XX wieku, gdy wykupiła ona udziały w założonej w 1909 roku japońskiej filii firmy Dunlop. Cztery lata później powstała spółka Sumitomo Rubber. Pod jej szyldem produkowano nie tylko opony, w tym również rowerowe oraz przeznaczone do riksz, ale i wiele innych przedmiotów wykonanych z gumy – rękawiczki, węże czy materace. Natomiast w 1935 roku zaprezentowano premierowe modele ogumienia motocyklowego.
Pod koniec lat czterdziestych ubiegłego wieku, koncern był już jednym z największych japońskich gigantów przemysłowych. Jest nim do dziś, a cała Grupa Sumitomo, oprócz branży oponiarskiej, prowadzi swoją działalność w różnych sektorach, takich jak przemysł ciężki, chemiczny, samochodowy, transportowy, elektroniczny i bankowy. Przedsiębiorstwo plasuje się czołówce największych producentów opon na świecie. Najsłynniejszą marką należącą do firmy jest działający od 1983 roku Falken.
Yokohama – opony japońskie o globalnym zasięgu
Yokohama Rubber Company to przykład przedsiębiorstwa, które pomimo wielu historycznych zawirowań potrafiło wykorzystać wszelkie możliwości i przeistoczyć się w firmę globalną. Jej oponiarskie początki były ściśle związane z rozwojem japońskiego przemysłu oraz rosnącymi potrzebami społeczeństwa. W 1917 roku spółka Yokohama Cable Manufacturing połączyła siły z amerykańskim B.F. Goodrich i w ten sposób powstał kolejny oponiarski potentat.
Marka zyskała sławę za sprawą swojego innowacyjnego projektu opony kordowej, nieporównywalnie wytrzymalszej od dostępnych wówczas w Japonii modeli. Był to rok 1921, po którym inwestowano także w projekty ogumienia ciężarowego. I choć dwa lata później trzęsienie ziemi zniszczyło zakład produkcyjny, to Yokohama szybko odbudowała tak fabrykę, jak i swój potencjał. Wówczas powstała także druga, tym razem dziesięciokrotnie większa hala produkcyjna, a kontrakty z czołowymi markami samochodowymi, takimi jak Nissan czy Toyota, pozwoliły na ugruntowanie pozycji na rodzimym rynku.
W okresie II Wojny Światowej przedsiębiorstwo zajęło się produkcją na rzecz wojska, w tym m.in. ogumienia do samolotów. Po zakończeniu konfliktu Yokohama przejęła również inne sektory gospodarki, co miało pomóc w odbudowie potęgi Kraju Kwitnącej Wiśni. Na tych podwalinach firma rozpoczęła ekspansję na oponiarskie rynki zagraniczne – z jednej strony otwierano nowe filie, w tym np. w USA, a z drugiej przejmowano mniejsze firmy. Tym samym Yokohama Rubber Company zaistniało na całym świecie – innowacyjne rozwiązania i jakość klasy premium zadecydowały, że obecnie zajmuje ono wysoką pozycję pośród największych firm w branży.
Kolejny potentat
W przypadku firmy Toyo osobą stojąca za jej sukcesem był Rikimatsu Tomihisa, nie tylko założyciel spółki, ale i motor jej europejskiej oraz amerykańskiej ekspansji w latach 60. i 70. ubiegłego stulecia. Tomihisa zaczynał od małej spółki Hirano Rubber Manufacturing (założonej w 1943 roku), którą w 1945 roku przekształcił w Toyo Tire & Rubber Company. Ledwie półtora dekady później japońska firma szczyciła się jednym z najnowocześniejszych ośrodków badawczych na całym świecie.
Dziś Toyo jest jednym z największych producentów opon. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie odważne decyzje biznesowe. To właśnie ta marka, jako pierwszy japoński producent, otworzyła swoją filię w Stanach Zjednoczonych. Budowa fabryki pozwoliła na przejęcie części amerykańskiego rynku. Kolejnymi, ważnymi krokami było podjęcie współpracy z firmami nie tylko z USA, ale i Kanady, Chin czy Australii. Dzięki temu właśnie zakres wpływów marki stał się tak szeroki.
Azjatyckie marki opon z innych krajów
Trzeba przyznać, że w Japonii narodziło się wiele oponiarskich potęg, jednak nie tylko tam najwięksi producenci opon zaczynali swoją historię. Kolejny wielki koncern – koreański Hankook, to imperium powstałe na fundamentach Chosun Tire Industrial Co. LTD, które w latach 40. ubiegłego wieku rozpoczęło produkcję ogumienia. Pierwsze lata pozwoliły na rozwój firmy, która zaspokajała potrzeby lokalnego rynku, a później zaczęła zdobywać zaufanie kierowców z całej Azji. Następnym krokiem była zmiana nazwy przedsiębiorstwa na Hankook Tire Manufacturing. Samo słowo Hankook oznacza Korea Południowa.
Doświadczenia zdobyte na rynku azjatyckim pozwoliły na eksport w coraz dalsze zakątki świata. W USA otwarto filię firmy, a także ośrodek badawczy wybudowany w Akron – światowej stolicy przemysłu oponiarskiego. Hankook od początku mocno stawiał na technologię. Kolejne instytuty badawcze rozpoczęły działalność także na terenie Chin i Europy. Przypieczętowaniem sukcesu na rynku, zwłaszcza europejskim, było rozpoczęcie współpracy z koncernem Michelin oraz budowa liczącego ponad 560 tys. km2 zakładu produkcyjnego na Węgrzech.
Cztery dekady sukcesu Apollo
Do grona bohaterów indyjskiego przemysłu oponiarskiego zaliczyć należy Matthew T. Marattukalama, ojca marki Apollo Tyres. Zaczynał on w 1972 roku od handlu oponami, a cztery lata później zarejestrował firmę, która miała je produkować. Pierwsza otwarta przez niego fabryka Apollo mieściła się w miejscowości Perambra i była w stanie wytwarzać 40 kompletów ogumienia dziennie.
Marattukalam wyszedł z założenia, że najpierw trzeba od podstaw zbudować przedsiębiorstwo na rynku krajowym. Przy tym sprawnie radził sobie z zawiązywaniem sojuszy z zagranicznymi graczami – na początku lat 80. Apollo Tyres wspierała technologicznie amerykańska spółka General Tire, a później również niemiecki gigant Continental. Korzystając z tych doświadczeń, szef indyjskiej firmy sukcesywnie przejmował mniejsze podmioty działające lokalnie (np. dzięki kupieniu marki Gujarat Tyres w 1987 roku Apollo poszerzył swą ofertę o opony przemysłowe), a przy tym rozwijał swój potencjał produkcyjny, budując w różnych częściach kraju nowe zakłady.
Kluczowym posunięciem Marattukalama było przejęcie w 2006 roku afrykańskich oddziałów marki Dunlop oraz, trzy lata później, zakup holenderskiej marki Vredestein. XXI wiek firma Apollo Tyres rozpoczęła od budowania swojej pozycji w Europie, a zaraz po tym również w Stanach Zjednoczonych.
Nowe możliwości i nowy potencjał
Przykładem sukcesu na rynku oponiarskim jest jeszcze jeden człowiek pochodzący z Indii, choć w biznesowej karierze związany z Singapurem. Mowa o panu Gajendra Singh Sareenie, twórcy spółki Omni United i założycielu marki Radar Tire, który uważany jest dziś za jednego z wizjonerów azjatyckiego rynku oponiarskiego.
Po zdobyciu wykształcenia Gajendra służył przez sześć lat w indyjskiej armii (gdzie został zresztą uhonorowany medalem), a w roku 1994 przeprowadził się do Singapuru. Tam założył swoje dwie pierwsze firmy oponiarskie – Mindtrac.com oraz Omni United, zajmujące się handlem ogumieniem przez internet. W 2006 roku powstała jego własna marka opon – Radar Tires, która wyróżniała się oryginalnym modelem działania. Radar bywa nazywany „Ikeą oponiarskiego świata” – to dlatego, że jest „producentem kontraktowym”: nie posiada własnych fabryk, a jego ogumienie powstaje w zakładach innych firm. Radar Tires miały być czymś pomiędzy cenionymi produktami dobrej jakości a typowym produktem klasy budżetowej.
Opony – chińskie marki
W temacie tego artykułu trudno pominąć firmy produkujące opony z Chin. Żadna z nich nie znalazła się w zestawieniu, ponieważ w tym przypadku nie można mówić o jednej marce, która uplasowałaby się w czołówce tych największych. Chiny stoją za to wielkimi koncernami, skupiającymi sobie mniej znanych producentów, czego przykładem jest m.in gigant ZC Rubber Company.