Niewielu producentów motocykli może równać się z marką Harley-Davidson. Każdy fan „ryczących” jednośladów, kiedy tylko rzuci okiem na dumne, doskonałe w każdym calu kształty, musi zakochać się Harleyu. Do produktów żadnej innej marki określenie „pojazd z duszą” nie pasuje tak bardzo. Czy jednak amerykański potentat jest tak uwielbiany tylko dzięki walorom wizualnym swoich maszyn?
Niewątpliwie chodzi o piękno. Piękno zewnętrzne, niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju. Aby nie być gołosłownym, warto krótko opisać kilka modeli. Weźmy CVO Street Glide 2015. Czy można przejść obojętnie obok fantastycznej linii nadwozia tego modelu? Kiedy widzi się go w ruchu, wygląda jak płomień i to nie tylko dzięki zdobieniom na karoserii oraz czerwonej barwie. Przede wszystkim chodzi o jego budowę, smukłą i falistą. Imponująco wygląda także flagowy przedstawiciel linii Sportster – Iron 883. Struktura maszyny została tak zaprojektowana, aby od razu można było dostrzec tam potęgę. Masywny silnik, linia podkreślona przez wysoko osadzone siedzisko, a także przedłużona sylwetka to atuty tego modelu.
Wracając do postawionego wyżej pytania, z całą pewnością opisane piękno zewnętrzne motocykli Harley-Davidson to nie wszystko. Liczy się również moc oraz inne osiągi. Nie bez znaczenia jest dźwięk. Ryk silnika brzmi w uszach użytkownika jeszcze długo po zakończonej jeździe. I wreszcie duma, z jaką dosiada się maszyny amerykańskiego producenta.
To wszystko sprawia, że Harley-Davidson od wielu pokoleń podbija serca ludzi na całym świecie. To marka dostarczająca na rynek modele kompletne. Szczególnie, że obecnie nie tylko klasyka i duma przemawiają do użytkowników i postronnych obserwatorów. Oferta firmy obejmuje także propozycje sportowe, off-roady, a nawet trójkołowce, jak choćby Tri Glide Ultra.
Trudno scharakteryzować markę o dorobku tak wspaniałym jak Harley-Davidson w kilku słowach. Niewątpliwie wiele należałoby dodać do powyższego opisu. Warto jednakże zakończyć stwierdzeniem, że słynne „American muscle” – ‘amerykańska potęga’ (dosł. ‘amerykański mięsień’), to idealna recenzja Harleya-Davidsona. Trudno o lepszą.